O wspólny mianownik dla wielu kultur dość trudno. Może nim być zwyczaj picia herbaty. Ale zwyczaje towarzyszące sporządzaniu i piciu tego napoju są różne. Tak jak różne są ulubione rodzaje herbat. Przedstawiamy więc krótki przewodnik ze wskazówkami dotyczącymi preferencji poszczególnych narodów w odniesieniu do herbaty. Jak wiadomo – co kraj to obyczaj.
Chińczycy W Chinach królują herbaty zielone i aromatyzowane. Przyjętym ogólnie obyczajem jest to, że herbata otwiera i zamyka każdy posiłek. Podaje się ją na zaostrzenie apetytu oraz na poprawę trawienia. Zgodnie z tradycją herbata zaparzana jest w specjalnych miseczkach z pokrywką zwanych „gaiwan".
Japończycy Najchętniej wybierają herbatę zieloną, ale coraz częstszą tendencją jest u nich również pijanie herbaty na sposób angielski, czyli z mlekiem. Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni, podobnie jak Chińczycy, również traktują herbatę jako dodatek do dań.
— Z herbatą jest podobnie jak z winem – dobrze zwrócić uwagę na to, jaka pasuje do poszczególnych dań – mówi Beata Szumniak, przedstawiciel polskiego dystrybutora znanej marki herbat. – Do dań pikantnych o zdecydowanym smaku odpowiedni będzie np. Ceylon, potrawy o złożonym smaku świetnie uzupełni Assam, zaś delikatnych potraw z pewnością nie przytłumi Darjeeling. Jeśli serwujemy desery, warto podać do nich Earl Grey, który wyśmienicie podkreśli ich smak.
Brytyjczycy Popularny zwyczaj picia herbaty z mlekiem o piątej po południu wciąż nie traci na znaczeniu w Wielkiej Brytanii. W tym kontekście znaczącą pozycję zachowują klasyczne gatunki takie jak English Breakfast. Nie można oczywiście zapomnieć, że to herbatę wlewa się do mleka – nigdy odwrotnie. Popularną „bawarkę” lubią również Niemcy. Irlandczycy Są narodem, który zajmuje pierwsze miejsce wśród konsumentów herbat w Europie Zachodniej, jednak ich gusta nie są bardzo wysublimowane. Herbatę podaje się właściwie do wszystkiego, tradycyjnie parzona jest jednak z mlekiem lub śmietaną, którą wlewa się do filiżanki przed nalaniem herbaty. Irlandczycy najchętniej do herbaty podają słodycze – koniecznie w dużym wyborze.
Rosjanie i Ukraińcy Nasi sąsiedzi za herbatą wprost przepadają. Jej spożywanie ma w tych krajach długoletnią tradycję. Najchętniej wybierana jest przez nich herbata czarna oraz zielona. Ciekawą tradycją jest to, że Rosjanie nie słodzą herbaty, ale biorą do ust kostkę cukru i popijają ją naparem. Integralną częścią rytuału jej serwowania jest oczywiście znany wszystkim samowar oraz przezroczyste szklanki.
Ukraińcy wypijają rocznie nieco ponad połowę tego co my. Należy też wspomnieć, że piją stosunkowo więcej herbaty czarnej. Zasadniczo jednak ilość wypijanej herbaty, jak i preferencje co do jej rodzaju (czarna!) są tym, co nas do siebie zbliża.
Marokańczycy O tym narodzie warto wspomnieć szczególnie, bo mimo iż do ich rodzimego kraju mamy daleko, wielu Marokańczyków zamieszkuje ziemie naszych sąsiadów – Niemców, a kultura picia herbaty tego afrykańskiego narodu jest niezwykle ciekawa. Według marokańskiej tradycji parzeniem herbaty zajmuje się mężczyzna. Używa do tego metalowego imbryka z długim dzióbkiem, nalewając herbatę do małych szklaneczek ze sporej wysokości, tak aby na powierzchni herbaty pojawiła się pianka. Godnym polecenia rodzajem herbaty do ugoszczenia Marokańczyka jest herbata marokańska: zielona ze świeżymi liśćmi mięty oraz płatkami róży damasceńskiej.
Amerykanie Chociaż znani są przede wszystkim z zamiłowania do kawy i pączków, w ich domach pojawia się również herbata. Największą popularnością cieszy się wśród nich niezmiennie herbata… mrożona, którą wymyślono właśnie w Stanach Zjednoczonych w 1904 roku.