Choć Polacy nadal najbardziej cenią sobie potrawy "typowej" rodzimej kuchni (z nieśmiertelnym schabowym na czele), coraz śmielej sięgają po kulinarne dziedzictwo z czterech stron świata. Jak grzyby po deszczu powstają restauracje serwujące dania kuchni meksykańskiej, arabskiej czy japońskiej. Chińskie, wietnamskie i włoskie knajpki to codzienność, a nie egzotyka. Również popularne telewizyjne programy kulinarne promują „podróżowanie ze smakiem", prezentując dania różnorodnych tradycji i kultur.

Nic dziwnego że i w naszych domach na talerzach coraz częściej pojawiają się międzynarodowe przysmaki, zwłaszcza że lubimy eksperymentować w tej dziedzinie.

Zainteresowania kulinarne Polaków przez wiele lat pozostawały prawie niezauważone przez rodzimy handel. Jeszcze niedawno przyprawy czy produkty charakterystyczne dla konkretnych kuchni w większości dostępne były tylko w specjalistycznych sklepach, zaś w „zwykłych" placówkach handlowych można było co najwyżej kupić makaron i pseudosos do spaghetti, mrożoną pizze i „zupki chińskie", zaś najbardziej wyrafinowaną przyprawą było curry. Polacy skazani byli na „polowanie" na potrzebne produkty i przyprawy, przywożenie ich zza granicy lub szukanie ekwiwalentów. Dotyczyło to także kulinarnych gwiazd - wielokrotnie w pierwszych polskich programach o gotowaniu padały słowa w stylu: „oryginalny przepis przewiduje użycie chorizo, ale możecie Państwo spróbować zastąpić je kiełbasą myśliwską i dodać nieco więcej papryki".

Podobną konsternację budziły coraz liczniejsze czasopisma kulinarne, w sporej części zawierające przepisy przetłumaczone wprost z niemieckich odpowiedników. Opisywane w nich dania światowych kuchni obfitowały w mięsa, warzywa i przyprawy niezwykle trudno w Polsce dostępne. Ambitniejsze wydawnictwa szukały oczywiście „produktów zastępczych", ale w wielu przypadkach rezultat (zarówno w formie przepisu jak i już na talerzu) pozostawiał wiele do życzenia.

Mimo to Polacy nie zniechęcili się do kulinarnych podróży. Sytuacja zaczęła dynamicznie się zmieniać wraz z otwarciem granic po wstąpieniu do Unii. Częściej wyjeżdżaliśmy i częściej pytaliśmy w rodzimych sklepach o produkty niezbędne do gotowania według egzotycznych przepisów. Nic dziwnego, że zaczęły się one pojawiać na sklepowych półkach - początkowo sprowadzane, z czasem coraz częściej (przynajmniej niektóre) produkowane przez polskie firmy.

Dziś potrawy najpopularniejszych światowych kuchni można w Polsce przyrządzić bez problemu i na wiele sposobów. Smaki Azji, Ameryki, Afryki, Bliskiego Wschodu, nie mówiąc o wariantach kuchni śródziemnomorskiej czy europejskich tradycjach kulinarnych są dostępne zarówno dla wyrafinowanych kucharzy jak i dla początkujących miłośników gotowania.

Wystarczy nieco znajomości rynku kulinarnego by bez większych kłopotów kupić produkty do gotowania od „podstaw". Wiele z nich jest w stałej sprzedaży w sieciach sklepów, inne można zamówić u sprzedawcy lub przez Internet. Praktycznie w każdym nieco większym mieście znajduje się sklep, w którym kupimy pojedyncze zioła i oryginalne mieszanki przypraw oraz inne dodatki charakterystyczne dla poszczególnych kuchni. Produkty takie jak pędy bambusa, mleko kokosowe, suszone pomidory czy szparagi dostaniemy praktycznie wszędzie. Poprawia się oferta mięs, ryb i warzyw charakterystycznych dla konkretnych kuchni (choć tu przodują duże miasta).

Oczywiście najszerszy wybór produktów niezbędnych w światowych kuchniach nadal znajduje się w delikatesach - również internetowych. Koneserzy kulinarnych podróży bez problemu znajdą wszystko czego potrzeba by stworzyć danie z oryginalnych składników. Coraz lepsza jest także sytuacja początkujących kucharzy. Mogą oni zaopatrzyć się nie tylko w gotowe mieszanki przypraw ale także ułatwić sobie pracę w inny sposób.

Z pomocą przychodzą nawet duże markety. „Tygodnie" kuchni świata to specjalne oferty charakterystycznych dla danej tradycji kulinarnej, wspierane przez przepisy oraz porady zamieszczane w gazetkach i na stronach internetowych. Przykładowo Biedronka promuje różne warianty kuchni śródziemnomorskiej, również pomiędzy specjalnymi ofertami można tu kupić produkty charakterystyczne dla różnych kuchni świata. Jeszcze dalej idzie Lidl oferując „tygodnie" kuchni z całego świata - od różnych odmian azjatyckich po meksykańską czy nawet skandynawską, a w ich ramach zarówno składniki i półprodukty potraw jak i gotowe dania - od obiadów do lodów. Specjalne oferty „narodowe" mają też inne sieci - w Tesco oraz w sieci Marks & Spencer bez problemu zaopatrzą się miłośnicy kuchni brytyjskiej, Carrefour czy Intermarche oferują francuskie przysmaki... We wszystkich większych „sieciówkach" bez problemu zaopatrzymy się w produkty i przyprawy charakterystyczne dla najpopularniejszych w Polsce kuchni - od fety po algi do sushi, od ryżu do risotto po oryginalne wietnamskie sosy i tajskie pasty curry.

Paradoksalnie - łatwiej jest obecnie kupić składniki kuchni chińskiej, japońskiej czy meksykańskiej niż typowe produkty wykorzystywane w Czechach czy w Rosji, nie mówiąc już o polskich kuchniach regionalnych. Na szczęście i to pomału się zmienia. Może za jakiś czas obok „tygodnia kuchni francuskiej" w sieciowych sklepach znajdziemy „tydzień kuchni śląskiej" , a towarzyskie gotowanie pierogów, gołąbków i placków ziemniaczanych stanie się równie trendy jak zapraszanie na wspólne przyrządzanie sushi czy paelli.


fot. arinas74 (Ariel da Silva Parreira) / sxc.hu