Zioła przyprawowe na dobre zagościły w naszych kuchniach. Wraz ze wzrostem popularności kuchni włoskiej czy francuskiej coraz chętniej zaczęliśmy używać bazylii, tymianku, estragonu, a i typowo polska kuchnia nie stroni przecież od ziółek: majeranek, koperek czy lubczyk to przyprawy znane u nas od wielu lat, choć do niedawna nieco zapomniane.
Każda gospodyni (i każdy smakosz) wie, że najlepsze do przyprawiania potraw są zioła świeże - suszone, choć tańsze i łatwiej dostępne, nie mają już niestety takiego aromatu. W okresie zimowym dostęp do świeżych ziół może być nieco utrudniony, jednak wiele gatunków jest obecnie dostępnych przez cały rok.
W supermarketach możemy kupić zioła w doniczkach. Są one niestety nieco rachityczne i nie bardzo nadają się do dłuższej uprawy w domu, ale wytrzymują w domowych warunkach przynajmniej kilka tygodni i w tym czasie będą świetnie urozmaicać smak przygotowywanych przez nas potraw.
Zimę w domu całkiem dobrze znoszą rośliny uprawiane latem w ogródku. Wykopana jesienią z gruntu i posadzona w doniczce melisa, tymianek czy szałwia może wytrzymać na kuchennym parapecie aż do wiosny. Pamiętajmy także o starych sprawdzonych metodach uprawy ziół w domu: jeśli posadzimy w ziemi cebulę czy korzeń pietruszki po krótkim czasie będziemy mieć własny szczypiorek czy zieloną natkę.
W sklepach ogrodniczych mamy obecnie duży wybór nasion i sadzonek ziół przyprawowych. Wyhodowane z nich rośliny będą na pewno znacznie mocniejsze niż te kupione w markecie czy na bazarze, warto więc posiać w domu kilka gatunków i zawsze mieć pod ręką ziołowy ogródek.
Nasiona ziół wysiewa się do małych pojemników lub doniczek i przykrywa folią. Trzeba im zapewnić ciepło i dość wysoką wilgotność powietrza. Kiedy siewki osiągną już wysokość kilku centymetrów, trzeba je rozsadzić do większych doniczek, w których będą dalej rosły. Jeśli kupiliśmy gotowe sadzonki, można je od razu posadzić w doniczkach, w których chcemy je uprawiać.