Święto piwa, jak często nazywany jest Oktoberfest, odbywa się od 1810 roku i stanowi niespotykany niemal fenomen tradycji ludowego, niepowiązanego bezpośrednio z religią święta, w którym biorą udział tak duże tłumy. Nic dziwnego, że ten festyn od lat oprócz rodowitych Niemców, przyciąga także do Bawarii liczne rzesze turystów.
Początek trwającego kilkanaście dni Oktoberfest musi przypadać po 15. września, koniec zaś musi przypadać w pierwszą niedzielę października, lub też w Święto Zjednoczenia Niemiec 3 października, jeśli pierwsza niedziela wypada 1 lub 2.
Nie tylko za stołem Oktoberfest to święto tradycji i kultury - obfituje w liczne wydarzenia, koncerty i imprezy towarzyszące. Święto rozpoczyna się uroczystym pochodem, prowadzonym przez burmistrza Monachium pod egidą herbu tego miasta. Następnie następuje uroczyste odszpuntowanie pierwszej beczki, którego dokonuje burmistrz możliwie najmniejszą liczbą uderzeń. Pierwszy kufel otrzymuje premier Bawarii i wzniesiony przez niego toast rozpoczyna zabawę. Przez niemal cały czas biesiadnikom towarzyszą kapele muzyczne, grające hymny browarów, przeplatane lżejszym repertuarem - czasem bardzo frywolnym i żartobliwym w swojej wymowie. Siedzący przy stole miłośnicy piwa coraz śmielej dołączają się do wspólnego śpiewu, a atmosfera robi się swobodna i pełna radości. Nieodzownym elementem biesiady są także pokazy sztucznych ogni.
Piwo w roli głównej Większości ludzi Oktoberfest kojarzy się przede wszystkim z piwem. Nic dziwnego - w czasie zabawy wypijanych jest około 5 milionów litrów złocistego napoju. Samo zaś święto swoją genezę ma w ... interesach piwowarskich - chodziło ni mniej ni więcej tylko o zużycie przed nowym sezonem zapasów „starego piwa".
Obecnie piwo na Oktoberfest mogą serwować tylko monachijskie browary, warzące złocisty napój zgodnie z tradycjami i przepisami. Dlatego piwo serwowane podczas święta jest także wyjątkowe - mocne (przekraczające 6 procent) i z przewagą słodu nad goryczką chmielową. Oczywiście, nie może zabraknąć najbardziej charakterystycznych elementów piwnego szaleństwa - ogromnych kufli noszonych przez nieprawdopodobnie silne kelnerki, które potrafią przynieść na raz 10 a czasem więcej ciężkich naczyń mieszczących po litrze piwa każdy.
Nie samym piwem... Degustacji piwa towarzyszą zarówno przekąski jak i „solidniejsze" dania. Do tych pierwszych na pewno można zaliczyć słone precle, paluszki chlebowe i inne tradycyjne drobne wypieki - na szczęście nie wyparły ich jeszcze „globalne" chipsy czy orzeszki.
Dania towarzyszące piwu to różne rodzaje pieczonych i grillowanych mięs, tradycyjne bawarskie knedle z bułki oraz gulasze. Nie może także zabraknąć słynnych Bratwurstów - czyli doskonałych kiełbasek, opiekanych na ruszcie. Typowym dodatkiem do wszystkich potraw mięsnych jest bawarska musztarda - bardzo różniąca się smakiem od swojej kuzynki z Dijon - łagodniejsza, słodkawa i bogata w smaku, z wyczuwalnymi kawałkami ziaren gorczycy.
Naśladowcy „Oryginalny" Oktoberfest jest oczywiście tylko jeden, ale (tak jak w przypadku francuskiej tradycji związanej z beaujolais nouveau) zarówno w innych regionach Niemiec jak i w wielu miejscach Europy i świata coraz częściej tworzą się tradycje podobnych biesiad, wspierane przez lokalne browary. Przełom września i października to również w Polsce doskonały moment na „przedłużenie sezonu piwnego", który tradycyjnie swój szczyt ma w miesiącach wakacyjnych. Dlatego w sklepach i lokalach gastronomicznych pojawiają się nawiązania do bawarskiego święta i zaproszenia, by wziąć udział, albo urządzić pod własnym dachem swój osobisty piwny festyn. W gazetkach reklamowych czy na stronach internetowych prezentowane są także ciekawe przepisy kulinarne. Nawet więc jeśli nie uda się nam wybrać na „prawdziwy Oktoberfest", można skorzystać z okazji, by spróbować interesujących odmian piwa oraz dodatków, przekąsek i dań towarzyszących bawarskiej fecie, takich jak choćby różne odmiany golonki, sałatka ze szpeclami, szaszłyki czy sycące gulasze.
Oficjalny plakat tegorocznego Oktoberfest, fot. oktoberfest.de